Mówi Rachel Hurd-Wood (Betsy Bell): “Moja bohaterka jest córką Lucy i Johna Bell. Betsy, jest pełną życia dziewczyną, wciąż uśmiechniętą i zadowoloną. Do czasu jednak, kiedy opowiadane w filmie wydarzenia jej nie zmienią.
Między castingiem, a zdjęciami w Rumunii nie miałam zbyt wiele czasu na przygotowanie się do roli. Zaledwie przez dwa tygodnie próbowaliśmy sobie
z reżyserem poszczególne sceny i ćwiczyłam głos. Ponieważ wraz z upływem czasu zmienia się osobowość Betsy, musiałam w pewnym sensie grać różne dziewczyny.
Kiedy zaczęłam czytać scenariusz do filmu, nie byłam w stanie się od niego oderwać. Był fantastyczny. Kiedy skończyłam, byłam wstrząśnięta. Nie podejrzewałam, że zakończenie będzie tak szokujące.
Praca nie była lekka i łatwa. Moja bohaterka zachowuje się jakby jechała na ‘emocjonalnym roller coasterze’. W jednej chwili płacze, histerycznie krzyczy, a za moment jest zupełnie szczęśliwa i spokojna. Musiałam za nią nadążać i do tego potrzebowałam, by ktoś mnie prowokował. Załapywałam wtedy te ekstremalne stany emocjonalne bardzo szybko.
Najtrudniejszą sceną była ta, kiedy tajemnicza siła wciąga mnie po schodach na górę. Musiałam wtedy straszliwie krzyczeć, płakać i walczyć z niewidzialnym. Potem
i fizycznie i emocjonalnie byłam wykończona. Zabandażowano mi wcześniej stopy, ale uderzając nimi o kolejne stopnie i tak na długo zapamiętałam tę scenę.”